Radomiak Radom - Stomil Olsztyn 1:2 (0:2)
Norbert Jędrzejczyk 89 - Piotr Głowacki 8, Rafał Kujawa 16
Radomiak: 83. Michał Kula (46, 1. Piotr Banasiak) - 95. Maciej Wasilewski (46, 26. Marek Dubeň), 22. Norbert Jędrzejczyk, 4. Maciej Świdzikowski (46, 14. Kamil Kościelny), 19. Bartosz Sulkowski (46, 17. Włodzimierz Puton) - 31. Radosław Mikołajczak (46, 7. Krystian Puton), 23. Marcin Gawron (46, 20. Michał Chrabąszcz), 18. Chinonso Agu, 10. Mateusz Radecki (46, 21. Dariusz Brągiel), 11. Kamil Cupriak - 15. Przemysław Śliwiński (46, 96. Krzysztof Ropski).
Stomil: 13. Michał Leszczyński - 3. Rafał Remisz (46, 93. Igor Biedrzycki), 20. Piotr Klepczarek, 27. Tomasz Wełna, 4. Jarosław Ratajczak - 9. Łukasz Suchocki (66, 8. Piotr Głowacki), 6. Bartosz Bartkowski (46, 21. Łukasz Jegliński), 12. Michał Trzeciakiewicz, 77. Paweł Łukasik, 8. Piotr Głowacki (46, 22. Tsubasa Nishi) - 88. Rafał Kujawa (46, 11. Karol Żwir).
Gdy na boisku pojawili się profesjonalni piłkarze, kibice mieli dużo mniej atrakcji. Na murawie trwała w większości walka w środku pola i bardzo szarpana gra. Stomil szybko wyszedł na prowadzenie za sprawą Piotra Głowackiego. Zawodnicy z Olsztyna od razu poszli za ciosem i zdobyli drugiego gola, najpierw świetnie strzał obronił Michał Kula, ale przy dobitce Rafała Kujawy nie miał już nic do powiedzenia i do przerwy mieliśmy 0:2. Radomiaka stać było tylko na odpowiedź w ostatniej minucie, gdy bramkę po zamieszaniu w polu karnym zdobył Norbert Jędrzejczyk. Był to ostatni gol na starym stadionie przy ul. Struga 63 w Radomiu!
Po meczu część kibiców zaczęła - na pamiątkę - wyrywać foteliki z trybun. Tłumaczyli, że i tak wszystko zostanie zrównane z ziemią. Nie do końca jest to prawda. Foteliki są majątkiem gminy i za brakujące sztuki MOSiR, tj. zarządzający stadionem - może wystawić rachunek.
Samorządowcy, Kibice, Old Boys
Przed meczem Radomiaka ze Stomilem, na boisku pojawiły się osoby mocno związane z klubem. - Gdy miałem 10 lat, klęczałem pod murkiem jednej z trybun, oglądając grę m.in. mojego przyjaciela Arkadiusza Skoniecznego, z którym dzisiaj będę miał sposobność się zmierzyć na boisku. Niech wygra lepszy - mówił przed meczem prezydent Witkowski.
Początkowo mecz przebiegał pod dyktando byłych zawodników Radomiaka, lecz nagle Samorządowcy zastosowali niespodziewany manewr taktyczny i na boisko wpuścili wszystkich swoich zawodników. Dłużni nie byli także Oldboye i pobity został rekord w postaci liczby, przebywających jednocześnie na boisku zawodników. Mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla "Zielonych", dla których bramki zdobyli m.in. Dariusz Rysiewski i Arkadiusz Skonieczny. Pod drugą bramką na lewym skrzydle szalał prezydent Radosław Witkowski, a przy dośrodkowaniach duże zagrożenie stwarzał swoim wzrostem wiceprezydent Konrad Frysztak, jednak nie wystarczyło to do zwycięstwa.
Piknik rodzinny
Na najmłodszych również czekała cała moc atrakcji, oprócz specjalnej bramki mierzącej prędkość uderzenia, były także specjalne dmuchane zamki, a także ścianka wspinaczkowa. Straż Pożarna prezentowała natomiast swój sprzęt, z którego dzieci były zachwycone. - Tata przyprowadził mnie na Radomiaka na mecz, a dzisiaj mogłem sprawdzić jak silnie kopie. Na nowy stadion też będziemy przychodzić - powiedział nam 10-letni Kamil, który na festyn przyszedł wraz z rodzicami.
- Ten stadion to przede wszystkim kawał historii i wspomnień, szczególny był dla mnie przyjazd reprezentacji Polski, gdyż wtedy pierwszy raz miałem okazję oglądać kadrę narodową na żywo. Czy nowy stadion będzie miał ten sam klimat? Ciężko stwierdzić, pożyjemy zobaczymy - skwitował wieloletni kibic "Zielonych", Zdzisław Winiarski.
Turniej dziecięcy
Wielkie emocje rozpoczęły się już od godz. 12.00, gdy na boisko wybiegli młodzi adepci futbolu. Zjawiły się drużyny Radomiaka Radom, Orlika Radom, Młodzika Radom, Energii Kozienice, Orła Wierzbica, czy KS "Talencika". Głównym założeniem turnieju - oprócz sportowej rywalizacji - była gra fair play, dlatego nie było jednego zwycięzcy, a każda z drużyn została nagrodzona.
Wrócimy tu jeszcze
Na trybunach pojawił się także blisko związany z Radomiem, były trener m.in. Legii Warszawa, Lecha Poznań czy Wisły Kraków - Maciej Skorża. - Stawiałem tutaj pierwsze kroki piłkarskie, gdy mieszkałem w Radomiu, oglądałem mecze z zapartym tchem, więc gdy dowiedziałem się, że dzisiaj ostatni mecz - postanowiłem przyjechać. Cieszę się, że Radomiak będzie miał nowy stadion i wiem, że są bardzo ambitne plany, co do drużyny. Ze wspomnień najbardziej zapadły mi mecze "Zielonych" w Ekstraklasie - komentował na gorąco po meczu trener Skorża.
Wśród zgromadzonych, widać było szczególne przywiązanie do tego miejsca. W oczach starszych fanów widać było wzruszenie, a najwierniejsi kibice krzyczeli na cały głos. "Setki emocji i mnóstwo wrażeń, jeszcze tu wrócimy dla spełnienia marzeń" - to słowa wypisane na głównym transparencie. Nie da się ukryć, że każdy z utęsknieniem czeka, gdy ligowe zmagania wrócą na stadion przy ul. Struga. W jakiej lidze? Oby jak najwyżej.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>