Od Radomia Korwin-Mikke rozpoczął „oblot kraju” w ramach, którego chce przed majowymi wyborami prezydenckimi odwiedzić ponad 40 miast.
- Będąc na lotnisku w Radomiu muszę powiedzieć tak: widziałem jak się buduje autostradę w Chinach. Robi się w ten sposób, że za czołem autostrady już są ustawiane barierki, robione trawniki, sypany żwirek. I 15 minut po oficjalnym otwarciu ona już działa. A tu jest mamy całkiem spore lotnisko, które nie działa jak należy. Nikt nie liczy straconego czasu i pieniędzy – mówił kandydat na prezydenta.
Oceniając swe szanse w wyborach powiedział, że walczy o drugą turę. – Oczekuje dobrego wyniku, a żeby wygrać te wybory muszę pokonać pana Dude i być w drugiej turze – stwierdził Janusz Korwin-Mikke i dodał: - Teraz jak wyszło na jaw, ze był w Unii wolności to dowodzi, że czy PiS, czy PO to jedna szajka, która grabi Polskę. I myślę, że ludzie teraz bardziej będą ufali nam.
Mówiąc o swoich szansach w wyborach prezydenckich stwierdził, że łatwiej będzie mu podważać twierdzenia Andrzeja Dudy, ale w drugiej turze wolałby spotkać się z urzędującym prezydentem. - W zależności od tego, kto będzie w drugiej turze będę musiał zmienić retorykę, ale to nie zmieni mojego programu. W drugiej turze wolałbym spotkać się z Bronisławem Komorowskim, bo jak nie będę oczekiwał różnych brudnych zagrań, które mogą mnie spotkać ze strony ludzi związanych z PiS-em. Tego nauczyło mnie doświadczenie – wyjaśnił Janusz Korwin-Mikke.