Piątek 19 kwietnia
Adolfa, Tymona, Pafnucego
RADOM aktualna pogoda

Referendum ws. likwidacji Straży Miejskiej? Tego chce radomskie KNP

K.S. 2014-10-21 16:13:00

- Ograniczają naszą wolność, ustawiając fotoradary, wlepiając mandaty, przeganiają starsze panie z targowisk. Kosztują nas ok. 6 mln zł rocznie. Zlikwidujmy Straż Miejską - tego chce Kongres Nowej Prawicy w Radomiu. Stąd pomysł na referendum w naszym mieście. - Walczymy o wolność i bezpieczeństwo dla radomian - mówi Waldemar Rajca, prezes KNP w Radomiu. A kto w zamian miałby wykonywać zadania własne gminy? - KNP ma kilka propozycji.

My nie chcemy Straży Miejskiej! Zróbmy referendum!

Radomski KNP wystosował wczoraj (20 października) pismo do prezydenta Andrzeja Kosztowniaka w sprawie referendum o likwidacji Straży Miejskiej w naszym mieście. Od teraz przez 60 dni działacze Nowej Prawicy będą zbierać podpisy pod petycją, by móc dalej walczyć o referendum, a muszą ich mieć minimum 20 tysięcy.

- Ludzie skarżą się na Straż Miejską. Chcą ją zlikwidować. Tylko w 2014 roku wydano na jej funkcjonowanie ok. 6 mln zł. Jesteśmy przeciwko tej jednostce. Stąd pomysł na referendum - wyjaśniła Ewa Zajączkowska, rzecznik KNP w Radomiu.

Straż Miejska ogranicza wolność

Jak tłumaczy Waldemar Rajca, prezes radomskiej Nowej Prawicy, Straż Miejska ogranicza wolność radomianom.

- Nie potrzebujemy formacji, która przegania ludzi z targowisk chcących dorobić sobie do emerytury. Dlaczego młody człowiek nie może napić się piwa na ławce w parku? Przecież on nic nikomu nie robi. Trzeba skończyć z tym marnowaniem pieniędzy na straż miejską. Ona ogranicza naszą wolność, stawiając fotoradary, wlepiając mandaty. W tym mieście nic nie wolno. Ja sam mam jakąś fobię, czy przypadkiem nie przekroczyłem prędkości o o10 km/h. 92% Polaków nie chce straży miejskiej, 8% chce - myślę, że to rodziny strażników - powiedział Waldemar Rajca.

"Przez Straż Miejską nie można kupić cielęciny na dworcu"

Sprawą referendum zajmuje się Konrad Zarychta, kandydat do Rady Miejskiej z list wyborczych KNP. Twierdzi, że likwidacja tej jednostki to walka o bezpieczeństwo radomian i w konsekwencji wzmocnienie policji. Uważa, że dworzec PKP przestał tętnić życiem przez działalność strażników miejskich.

- Wcześniej na dworcu w budkach można było handlować cielęcinką, szczypiorkiem, to miejsce tętniło życiem, a teraz tych budek już nie ma. To miasto wymiera. Przychodzą do nas kupcy, taksówkarze i żalą się na straż miejską. Ci funkcjonariusze wchodzą w kompetencje policji, de facto ich nie mając. Chcemy jako radomianie czuć się bezpiecznie, dlatego chce zlikwidować straż miejską i wzmocnić policję - tłumaczył na konferencji prasowej Konrad Zarychta.

Zamiast ekopatrolu - hycel, zamiast patroli strażników - patrole wolontariuszy

Straż Miejska jest powołana do wykonywania tzw. zadań własnych gminy, czyli np. do dbania o czystość i porządek w mieście, przeciwdziałaniu bezdomności zwierząt, kontrolowania pieców. Kto w zamian miałby wykonywać te zadania?

- Patrolować ulice miasta mogliby wolontariusze, a łapać zwierzęta i usypiać je mógłby hycel. Przecież w latach 80' ktoś taki funkcjonował. A schroniska sprywatyzujemy. A jeśli będzie trzeba, to zostawimy kilku strażników, a resztę przepędzimy - zaproponował Waldemar Rajca. - Wtedy wzrośnie bezrobocie - dało się słyszeć z grona dziennikarzy obecnych na konferencji. - Nie - odparł prezes Rajca. - Zaoszczędzimy.

Co na to Straż Miejska?

- Straż Miejska jest jak najbardziej potrzebna. To widać po ilości interwencji, a było ich ok. 18 tysięcy - odpowiada Ryszard Soczówka, kierownik Straży Miejskiej w Radomiu.

Radomscy strażnicy wykonują zadania związane z uchwałą o czystości i porządku w mieście, ustawę przeciwdziałającą bezdomności zwierząt, kontrolują co radomianie palą w piecu i czy wywożą śmieci, współpracują z monitoringiem miejskim, dbają o bezpieczeństwo w mieście. Są wykształceni, ciągle odbywają szkolenia.

- Chcemy wykonywać przydzielone nam zadania profesjonalnie. Nikt nie złożył na nas żadnej skargi - mówił kierownik Soczówka.

Strażnicy pracujący w Ekopatrolu odbyli obszerne szkolenie w warszawskim zoo, by móc odławiać zwierzęta w mieście, a to nie tylko psy i koty, ale również gady, płazy, ptaki czy zwierzęta leśne.

- Usypiać psów nie wolno. To niezgodne z prawem. Odłowione zwierzę ma być przewiezione do schroniska, oddane pod opiekę weterynarza, który zdecyduje, czy dane zwierzę jest na tyle agresywne, że nie nadaje się do opieki i trzeba go uśpić, ale takich przypadków mieliśmy bardzo mało - wyjaśnił Ryszard Sobótka.

 

Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy?  POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych