Piątek 19 kwietnia
Adolfa, Tymona, Pafnucego
RADOM aktualna pogoda

Ćwiczenia służb MSW w powietrzu i na lądzie. Donald Tusk na radomskim lotnisku [ZDJĘCIA]

K.S. 2014-04-24 18:00:00

W kolejnym dniu manewrów służb podległych MSW mundurowi mieli okazję przećwiczyć tzw. renegade, czyli przechwycenie samolotu uznawanego za narzędzie ataku terrorystycznego oraz skontrolować i nadać statut uchodźcy przybyszom ze Wschodu. Na radomskim lotnisku pojawił się premier Donald Tusk.

Foto: Bartosz Wiatrak

- Te ćwiczenia mają nam dać odpowiedź, co trzeba jeszcze poprawić, by było lepiej, by koordynacja służb w sytuacji zagrożenia była lepsza - mówił premier Tusk.

Pierwszy z manewrów polegał na tzw. renegade, czyli przechwyceniu statku powietrznego, który może być użyty jako środek ataku terrorystycznego z powietrza. W tym przypadku polskie służby miały do czynienia z samolotem Casa C-295, który leciał z Ukrainy i nagle zmienił kurs. Celem ćwiczenia było zmuszenie go do lądowania na radomskim lotnisku oraz wykonanie niezbędnych czynności na lądzie. Dwa odrzutowce Mig 29 z Mińska Mazowieckiego zostały wykorzystane do manewru ściągnięcia Casa C-295 na ląd. Na pokładzie są pasażerowie ze Wschodu, którzy nielegalnie przekroczyli polską granicę.

- Casa C-295 został zmuszony do lądowania przez dwa Mig 29. Samolot awaryjnie wypuścił podwozie. Musi obkrążyć lotnisko, by sprawdzić miejsce do lądowania. Statek powietrzny zostaje okrążony przez uzbrojony patrol lotnictwa wojskowego. Żołnierze czekają na policję i straż graniczną - mówi kap. Adam Ginalski z radomskiej bazy lotnictwa szkolnego.

Na pokładzie Casa znalazło się ok. 42 pasażerów. Samolot został sprawdzony przez przewodnika z psem służbowym na wypadek ładunków wybuchowych czy narkotyków. By ustalić, jakie są zamiary pasażerów, wysłano do nich tłumacza i radiometrystę. Okazało się, że podróżni pochodzą z Ukrainy. Żądają nadania statutu uchodźcy, a jeśli go nie otrzymają, to popełnią samobójstwo. Policja wkroczyła do akcji.

- Policyjny oddział prewencji otoczył samolot. W rejon lotniska wysłano ruchome stanowisko dowodzenia. Auto jest wyposażone w kamery. Wszystko jest monitorowane. Ponadto pięciu negocjatorów w asyście antyterrorystów wyruszyło w kierunku samolotu, by porozmawiać z pasażerami. Muszą ustalić, z jakimi ludźmi mamy do czynienia i jakie są ich zamiary. Nad lotniskiem lata policyjny śmigłowiec, który wszystko monitoruje - tłumaczy Alicja Śledziona, rzecznik KWP zs. w Radomiu.

Sytuacja została opanowana. 38 pasażerów chce przyjąć statut uchodźcy. Dwóch z nich chce wracać do swojego kraju. W tym  momencie do akcji wkroczyła straż graniczna. Ich zadaniem była kontrola graniczna. Wykonali ją za pomocą m.in. szengenbusów oraz detektorów do kontroli manualnej.

Drugi manewr polegał na kontroli granicznej pasażerów jadących z Ukrainy do Polski dwoma autobusami. Pierwszy z nich po kontroli przejechał bez problemu. W drugim znajdowało się dwóch mężczyzn poszukiwanych przez policję. Wydano na nich europejski nakaz aresztowania. Mężczyźni nie chcieli opuścić autobusu. Pasażerowie z pierwszego pojazdu wyszli na zewnątrz, zaczęli krzyczeć, rzucać w strażników butelkami, by ci wypuścili ich rodaków i pozwolili przejechać. W tej sytuacji na miejscu pojawił się oddział wojska, który szybko i sprawnie wydobył pasażerów z drugiego autobusu, a oddział policji opanował grupę rozwścieczonych Ukraińców z pierwszego autobusu.

Po ćwiczeniach na radomskim lotnisku pojawił się premier Donald Tusk, który mówił o znaczeniu ćwiczeń służb mundurowych.

- Jesteśmy w szczególnym miejscu i momencie. Cały świat patrzy na zdarzenia, które nie są ćwiczeniami. W Brukseli i Paryżu rozmawialiśmy o bezpieczeństwie w kontekście wydarzeń na Wschodzie. Dzisiaj trzeba pokonywać pewne bariery i rutynę. Musimy być ambitniejsi. Te ćwiczenia mają nam dać odpowiedź, co trzeba jeszcze poprawić, by było lepiej, by koordynacja służb  w sytuacji zagrożenia była lepsza. Czekam na wnioski z tych manewrów - mówi premier Donald Tusk.

W ćwiczeniach bierze udział ok. 3 tysięcy mundurowcyh. Większość z nich uważa, że takie manewry powinny odbywać się cyklicznie.

- Te ćwiczenia były obliczone na niedoskonałości. Państwo jest sprawne, jeśli działa jak jeden mechanizm, jeśli służby są sobą zgrane, rozumieją się. Manewry nie były pokazówką. Chodzi o wynalezienie błędów i poprawienie ich. Wnioski już niebawem. Być może powtórzymy ćwiczenia. Nie są one kosztowne. Cała inicjatywa wyniosła 350 tys. zł. Koszt poniosło MSW - mówi minister Sienkiewicz.

 

Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych