Po wczorajszej porażce, goście wyszli bardzo zdeterminowali. W pierwszych minutach bardzo solidnie grali w obronie, nie pozwalając radomianom na oddanie rzutów. Z drugiej strony zawodnicy ROSY wydawali się lekko ospali, a przeciwników zatrzymywali głównie... faulami. Skutecznością rzutów nie grzeszyła jednak żadna ze stron.
Z każdą kolejną minutą pierwszej kwarty gra gospodarzy wyglądała coraz gorzej. Radomianie mieli problem z kończeniem akcji, a na dodatek co chwilę faulowali ''Czarodziejów''. Po 6 minutaca ROSA przegrywała 3:15.
Na parkiecie pojawili się Majewski i Łączyński, a po dwóch dobrych akcjach udało się zbliżyć do przeciwnika na 9:15. O czas poprosił trener gości. Ostatnie minuty pierwszej kwarty należały jednak do ROSY, która jakby obudziła się z letargu. Na pochwałę zasługiwały akcje Radke czy Majewskiego. Radomianom udało się odrobić 12 punktów straty i to oni po pierwszej przerwie prowadzili - 22:21.
Drugą kwartę rozpoczął od bardzo ładnego rzutu za trzy Johnson. Rosa jednak znowu zaczęła przysypiać. Kilka nieroztropnych zagrań radomianie przypłacili stratą punktów po szybkich kontrach gości. Kotwica powoli uciekała. W połowie drugiej kwarty gospodarze przegrywali 31:38.
Dziś, w hali na Narutowicza, oglądaliśmy całkowicie inną niż wczoraj drużynę gości. Grającą mądrze w obronie i konsekwentnie w ataku. Radomianie nie nadążali za graczami Kotwicy, w dodatku popełniali sporo błędów.Drugą partię gospodarze przegrali wyraźnie, a na tablicy wyświetlał się wynik 41:49.
W trzeciej kwarcie ROSA starała się gonić wynik. Za trzy punktowali Łączyński i Lucious. Kiedy udało się niamal zrównać punktami z Kotwicą, radomianie zaczęli popełniać proste błędy, a goście ponownie uciekli z punktami.
Chwilę później radomianie przycisnęli przeciwników trochę mocniej. Zagrali wysoko w obronie, co opłaciło się, bo po dwóch bardzo dobrych przechwytach udało im zapunktować. Po 5 minutach trzeciej kwarty tablica wskazywała wynik 57:58. Trzecią kwartę radomianie wygrali, ale w całym meczu przegrywali 66:68.
Początek ostatniej części spotkania był bardzo nerwowy. Przez dobre dwie minuty gra toczyła się praktycznie tylko na połowie gospodarzy, którzy albo tracili piłkę albo faulowali. Na szczęście ''Czarodzieje z Wydm'' nie wykorzystywali dogodnych sytuacji.
Na 6 minut przed końcem spotkania ROSA przegrywała 75:77. W tym momencie radomianie po raz kolejny ''zacięli się'' i nie zdobyli punktów w żadnej z pięciu kolejnych swoich akcji. Goście tymczasem sukcesywnie powiększali przewagę, doprowadzając do wyniku 75:83 na 3 minuty przed końcem spotkania.
Goście jednak prowadzenia nie oddali. ROSA przegrała w pierwszym dwumeczu w ramach pucharu IBC z Kotwicą Kołobrzeg 79:87.
ROSA Radom - Kotwica Kołobrzeg 79:87 (22:21, 19:28, 25:19, 13:19)
Rosa: Johnson 19, Lucious 15, Majewski 12, Radke 10, Łączyński 8, Archibeque 6, Adams 3, Witka 3, Jeszke 2, Dłoniak 1, Kardaś
Kotwica: Parks 15, Sapp 14, Callahan 13, Arabas 12, Wichniarz 11, Johnson 10, Parzych 9, Złoty 3, Ciechociński, Djurić
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>