Mężczyzna w ciągu niecałego miesiąca, od 28 grudnia 2012 do 18 stcznia 2013 roku, dokonał pięć napadów na banki w Ostrowcu Świętokrzyskim, Tychach, Radomiu, Rzeszowie oraz Zabrzu. Mimo że policja prowadziła śledztwo w sparwie napadów, mężczyzna wciąż był nieuchwytny. Został stworzony portret pamięciowy napastnika, a prokuratura zdecydowała się na upublicznienie jego wizerunku.
W piątek, 1 lutego, meżczyzna został zatrzmany na kieleckim śródmieściu. Podejrzany mężczyzna, który przechadzał się w obrębie przstanku autobusowego zwrócił uwagę dzilnicowch. Funkcjonariusze policji wylegitymowali podejrzanego, a następnie skutego w kajdanki zaprowadzili na komisariat policji. Okazało się, że zatrzmany mężczyzna to 40-latek z Knurowa na Śląsku. Przy sobie miał reklamówkę, a w niej pistolet gazowy, którm najprawdopodobniej terroryzował pracowników banków, na które napadał.
Mężczyzna za każdym razem działał podobnie i bez żadnych skrupułów. W czasie zatrzymania, stróże prawa zabezpieczyli przy nim broń gazową, którą prawdopodobnie terroryzował pracowników banków. Decyzją Sądu Rejonowego w Ostrowcu Świętokrzyskim został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy. Za popełnione przestępstwa może mu grozić kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności. Schemat działania sprawcy za każdym razem był podobny. Do małej placówki bankowej wchodził młody, wysoki niczym nie wyróżniający się mężczyzna. Na głowie miał czapkę z daszkiem tzw. bejsbolówkę oraz okulary. Wybierał moment, w którym było jak najmniej klientów. Podchodząc do pracownika banku wyciągał przedmiot przypominający broń, groził nim i żądał wydania pieniędzy. Gdy otrzymywał gotówkę, szybko wychodził z budynku i znikał między zabudowaniami. Łącznie w kilku rozbojach jego łupem padło kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Policyjni technicy kryminalistyki, po każdym zdarzeniu szczegółowo badali miejsca zdarzenia i bardzo dokładnie zabezpieczali wszelkie możliwe ślady. Za każdym razem osoby pokrzywdzone i świadkowie podawały śledczym podobny rysopis sprawcy. Potwierdzał to także zapis z kamer monitoringu zabezpieczony w trakcie prowadzonego śledztwa. Okazało się, że 40- latek był już wcześniej karany za podobne przestępstwa i że spędził już za kratami 12 lat swojego życia.